Ogrzewanie
Po dwóch miesiącach zimy, nasz dom "spalił" prądu do grzania: w grudniu 200 zł. a w styczniu 270 zł. Około, bo nie mamy oddzielnego licznika. Do tej pory prąd kosztował nas mniej więcej 150 zł.
Kilka razy grzałem też prądem CWU. Jedna noc grzania to 5 zł, uzbierało się z dziesięć nocy w każdym miesiącu.
Czyli brak kotłowni, instalacji, komina, składu na węgiel - co dało minimum 30 tysięcy oszczędności w całej inwestycji - jednak się opłaciło. Nad ciepłem czuwa zegar, docelowo z termostatem podłączonym do internetu a nie gospodarz robiący za palacza.
Przed domem będzie sad. Na razie jest prawie równo - fotka z listopada.
Przed świętami kupiłem też rolety wewnętrzne do okien tarasowych. Najtaniej było w knall.pl i do tego najłatwiejszy konfigurator internetowy. Chodziło o dość długie rolety, usztywnione. Miały być też dzielone ale na wspólnym wieszaku - aby nie było dużej szczeliny pomiędzy.
Do ściany mocowane są na szynie, która usztywnia całość i nie pozwala się wyginać uchwytom trzymającym wałek. Od góry jest jeszcze dodatkowo daszek, czy półkaseta.
Nam bardzo odpowiadają.
Potem nadeszła pierwsza kolacja wigilijna. Stół spisał się na medal.
Plany wiosenne to wymiennik dachowy do CWU, odbiór domu i zasadzenie drzew owocowych w sadzie.