Żyjemy ;)
Siedzę sobie przy komputerze w moim domu z patyków i wełny mineralnej i zachciało mi się herbaty. No to wyszedłem z mojego pokoju i skierowałem swe kroki do kuchni, i kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że doskonale dobrałem technologię budowy.
W pokoju, w którym siedzę, jest o jakiś stopień-dwa cieplej, niż w salonie i kuchni. Ogrzewanie wyłączone w całym domu. Włączy się o 13 jak potomstwo zacznie wracać ze szkoły. A u mnie cieplej, choć wentylacja cały czas wdmuchuje zimne powietrze (około 10stopni) i wyciąga ciepłe.
Ciepło w pokoju mam tylko od pracującego komputera. W poprzednim domu, murowanym i bez izolacji musiałem nieźle napalić w piecu, żeby ciepło weszło w mury i wszędzie było ciepło, a ciepło komputera zanim dało się odczuć to już było w murach i na zewnątrz.
Zapewne w murowanym domu z przyklejonym do niego styropianem, powiedzmy 15cm, będzie to ciepło od kompa już odczuwalne, ale dopiero po tym, jak murowana ściana zostanie nagrzana.
Zupa ugotowana wczoraj około 13 dała się zjeść bez podgrzewania jeszcze około 17. Słońce właśnie zaczęło nagrzewać salon, koło 15 będzie tam jakieś 25 stopni i spadnie do 20 około godziny 22.
Więc jeśli masz zamiar budować dom, rozważ postawienie go z patyków i wełny - u mnie 35cm w ścianie. A jeśli wolisz murowane, to panie dzieju, 15cm szarego styropianu jest absolutnym minimum. Porada nie od teoretyka czy fachowca od budowania, ale od gościa, który w domu energooszczędnym mieszka.
I nie kosztował mnie o wiele więcej niż "zwykły", murowany z białym styropianem 12cm na elewacji.