No to jedziem z tą wełną!
Data dodania: 2014-09-18
Akcja wełna została oficjalnie rozpoczęta. Do cięcia płyt zrobiłem sobie formę na wymiar standardowej dziury między słupkami plus 1cm naddatku czyli około 57cm. Z początku ciąłem po długości ale zostawał pasek 3cm z którym niewiele da się zrobić, teraz wkładam dwie płyty i tnę po szerokości. Powstaje odpad o grubości 6cm i takim już można zatkać braki.
Aby usztywnić połączenia płyt, przybiliśmy takie łączniki o szerokości 10cm. Teraz muszę w każdej płycie wełnianej wyciąć otwór na ten łącznik, inaczej wełna wystaje ze ściany.
Płyty układa szanowna Małżonka. Czyli zaczęliśmy ten bardziej romantyczny etap budowy - tylko we dwoje :)
Wełna nie pyli aż tak abyśmy się bawili w kombinezony czy okulary. Maseczka na twarz i długi strój wystarczy. Nieco swędzi pod koniec roboty ale prysznic załatwia sprawę. Wełna ułożona w ścianie powinna być ułożona szczelnie, bez dziur i szpar. Łatwo o szparę jeśli przy wkładaniu płyty nie przypilnuje się dołu, aby dolegał do konstrukcji lub poprzedniej płyty.
Na koniec chałupa w tej chwili - czekamy na dekarzy, powinni być w sobotę lub w ostateczności w poniedziałek.
Wczoraj też przyjechała pierwsza część płyt gipsowych, dziś ma dojechać reszta. Zamawiam też drewniany ruszt do ich montażu - łaty 5x5cm. Tam gdzie kupowałem konstrukcję - też strugane, suszone i fazowane na półokrągło.
Jutro kopiemy dwie nitki gruntowego wymiennika ciepła - będzie doprowadzał powietrze do wentylacji i pod dom. Jest sucho więc koparce będzie łatwiej na trawiastym stoku. Po niedzieli może uda się z podłączeniem wody. Co do prądu - firma, która ma go podłączać dostała już zlecenie z Tauronu. Powinno się udać tej jesieni. Byłoby dobrze, zważywszy, że mam ochotę zamieszkać na święta.
Aby usztywnić połączenia płyt, przybiliśmy takie łączniki o szerokości 10cm. Teraz muszę w każdej płycie wełnianej wyciąć otwór na ten łącznik, inaczej wełna wystaje ze ściany.
Płyty układa szanowna Małżonka. Czyli zaczęliśmy ten bardziej romantyczny etap budowy - tylko we dwoje :)
Wełna nie pyli aż tak abyśmy się bawili w kombinezony czy okulary. Maseczka na twarz i długi strój wystarczy. Nieco swędzi pod koniec roboty ale prysznic załatwia sprawę. Wełna ułożona w ścianie powinna być ułożona szczelnie, bez dziur i szpar. Łatwo o szparę jeśli przy wkładaniu płyty nie przypilnuje się dołu, aby dolegał do konstrukcji lub poprzedniej płyty.
Na koniec chałupa w tej chwili - czekamy na dekarzy, powinni być w sobotę lub w ostateczności w poniedziałek.
Wczoraj też przyjechała pierwsza część płyt gipsowych, dziś ma dojechać reszta. Zamawiam też drewniany ruszt do ich montażu - łaty 5x5cm. Tam gdzie kupowałem konstrukcję - też strugane, suszone i fazowane na półokrągło.
Jutro kopiemy dwie nitki gruntowego wymiennika ciepła - będzie doprowadzał powietrze do wentylacji i pod dom. Jest sucho więc koparce będzie łatwiej na trawiastym stoku. Po niedzieli może uda się z podłączeniem wody. Co do prądu - firma, która ma go podłączać dostała już zlecenie z Tauronu. Powinno się udać tej jesieni. Byłoby dobrze, zważywszy, że mam ochotę zamieszkać na święta.