My som jus Amerykany...
Skoro dom budowany po amerykańsku, nie mogło zabraknąć tradycyjnej skrzynki na listy.
Jako, że oryginalne skrzynki w USA nie mają zamka, bo skrzynka służy tam także jako punkt nadawczy - wkładasz do niej listy, które chcesz wysłać i podnosisz chorągiewkę, aby listonosz najpierw wyjął zawartość a potem włożył to, co przywiózł - drzwiczki z zamkiem dorobiłem samodzielnie z resztek blachy dachowej. Zaoszczędziłem w ten sposób około 150 zł, bo tyle takie drzwiczki na ebayu kosztują :)
Zabrałem się także za wykończenie górnej łazienki. Ściany pomalowane kolorem Yolk z Beckersa - najdroższa farba w Castoramie, gówno warta. 4 warstwy dopiero przykryły zagruntowane zielone płyty. Jutro na farbę leci pierwsza warstwa wynalazku "Kafle w płynie", pojutrze druga.